Aktualności

„Wspaniała inauguracja” – Redaktor Anna Woźniakowska

Festiwal Tydzień Talentów 2023 – recenzja koncertu

Tegoroczny Tydzień Talentów poświęcony jest skrzypcom, więc one królowały na koncercie inauguracyjnym za sprawą dwóch wielkich postaci polskiej wiolinistyki. Do Kąśnej Dolnej przyjechali bowiem Krzysztof Jakowicz i Konstanty Andrzej Kulka, by z Kwintetem Śląskich Kameralistów w składzie: Michał Kowalczyk i Jakub Łysik – skrzypce, Szymon Stochniol – altówka, Paulina Grondys – wiolonczela i Dawid Lewandowski – kontrabas, zaprezentować przede wszystkim Cztery pory roku Antonia Vivaldiego. Wiosnę i Lato usłyszeliśmy w interpretacji pierwszego z artystów, drugi wykonał partię solową w Jesieni i Zimie. Koncertom Vivaldiego towarzyszyły utwory innych mistrzów skrzypiec. Krzysztof Jakowicz z towarzyszeniem zespołu zagrał dwie popularne miniatury Fritza Kreislera: Cierpienia miłości i Piękny rozmaryn, a Konstanty Andrzej Kulka zaprezentował mało znane wirtuozowskie Rondo koncertowe op. 18 Karola Lipińskiego.
 
Takie zestawienie programu i jego wykonawców dało ciekawe pole do porównań. Ale nim o różnicach, najpierw kilka słów o tym co było w tych interpretacjach wspólne. A wspólna była przede wszystkim bardzo dobra dyspozycja obu artystów będących przecież w wieku, w którym skrzypkowie rzadko już pojawiają się na estradach. Niezawodność intonacyjna, pełnia brzmienia dźwięku, błyskotliwa technika jakie zaprezentowali godne były podziwu. Ale największym walorem wczorajszego wieczoru była dojrzałość i wrażliwość muzyczna wszystkich wykonawców. Bo tu solistom dorównywał zespół, który wraz z nimi tworzył jedność interpretacji. A to, co różne, wynikało z odmienności charakterów obu artystów. Krzysztof Jakowicz, jak zawsze żywiołowy, był jak medium przez które płynie muzyka. Konstanty Andrzej Kulka emanował spokojem, ale prezentowana przez niego muzyka pełna była temperamentu.
 
Wczorajsze prezentacje Czterech pór roku były godnym uczczeniem przypadającej w tym roku 345. rocznicy urodzin ich twórcy. Wiadomo, że Vivaldi, pisząc swe koncerty, realizował pewien program literacki zawarty z sonetach zamieszczonych w partyturze Pór roku. Literackich odniesień nie zabrakło i wczoraj, bo Krzysztof Jakowicz przypomniał wprawdzie nie wspomniane sonety, ale wiersze Jeremiego Przybory opiewające uroki wiosny i lata. Cóż to za piękne, delikatne i dowcipne strofy!
 
Radosne było też wczoraj zaangażowanie słuchaczy, którzy kąśniańską salę koncertową – stodołę wypełnili szczelnie do ostatniego miejsca. Ich reakcja najlepiej świadczy o potrzebie obecności muzyki w tym miejscu i pozwala z nadzieją spoglądać w przyszłość.
 
 
 
×