PIĘKNE GŁOSY — red. Anna Woźniakowska
Tydzień Talentów 2024 – recenzja Konkursu o Stypendium Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej
Ostatnim, spektakularnym akcentem tegorocznego Tygodnia Talentów był Konkurs o Stypendium Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Tym razem walczyli o niego wokaliści studiujący w polskich uczelniach muzycznych. Właściwie należałoby powiedzieć: walczyły. W tym roku do Kąśnej Dolnej przyjechały bowiem głównie panie obdarzone sopranowym głosem. Z sześcioma studentkami uczelni w Warszawie i jej filii w Białymstoku, w Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Krakowie i Poznaniu rywalizował tenor z łódzkiej uczelni. Każdy z rywalizujących przedstawił obszerny, dobrany przez siebie dwudziestominutowy program. Słuchaliśmy więc arii operowych i oratoryjnych oraz pieśni od baroku po XX wiek. Młodzi artyści poważnie potraktowali swe zadanie starając się przedstawić wszechstronnie swe atuty. Powiedzieć też trzeba, że mają co zaprezentować. Ciekawe głosy, niemałe umiejętności wokalne i równie pokaźna wiedza muzyczna, widoczna wrażliwość – te atuty pozwalały im tworzyć ciekawe interpretacje. Oczywiście nie wszystko było idealne, ale przecież tego typu konkurs ma być pomocny młodym śpiewakom również w doskonaleniu warsztatu.
Konkurs w Kąśnej Dolnej ma też na celu ułatwienie im startu w artystyczne życie. W jury nie zasiadają pedagodzy śpiewu, lecz muzycy – cieszący się autorytetem dyrektorzy instytucji muzycznych, którzy mogą fachowo ocenić i dostrzec interesujące ich głosy. A tych wczoraj nie zabrakło.
Ostatecznie jury, któremu przewodniczyła maestra Ewa Michnik, a w którym zasiedli: Artur Jaroń, Krzysztof Korwin-Piotrowski, Jakub Milewski, Mateusz Prendota, Tadeusz Pszonka i Piotr Sułkowski, przyznało stypendium Aleksandrze Blanik, studentce II roku studiów magisterskich w klasie prof. Ewy Biegas w katowickiej Akademii Muzycznej. Obdarzona idealnie prowadzonym, pięknym, bogatym w barwy sopranem okazała się najdojrzalsza artystycznie, a w ariach Hrabiny z „Wesela Figara” Mozarta i Leonory z „Mocy przeznaczenia” Verdiego stworzyła kreacje jakich nie powstydziłyby się operowe primadonny. Młodej śpiewaczce wróżę piękną przyszłość.
W pamięci pozostanie mi także Mariola Siepak-Drobna z krakowskiej Akademii Muzycznej. Z zaciekawieniem będę też śledzić dalszy rozwój Natalii Wielgosz z Poznania i Oliwii Filipczak z Bydgoszczy, a także Krzysztofa Lachmana z Łodzi, Marii Kożewnikow z Warszawy i Agnieszki Aramowicz z białostockiej filii warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego. Mają przed sobą jeszcze wiele pracy, ale też w sobie duży potencjał.